PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104200}

Wilbur chce się zabić

Wilbur Wants to Kill Himself
7,1 5 466
ocen
7,1 10 1 5466
7,0 5
ocen krytyków
Wilbur chce się zabić
powrót do forum filmu Wilbur chce się zabić

śmierć jest sexy

ocenił(a) film na 8

Swoją atmosferą, nastrojem temu filmowi bardzo blisko jest do atmosfery romantyzmu. Śmierć i miłość tworzą tutaj nierozerwalną, fascynującą i nie do końca zbadaną konfigurację jaka przyciągała i hipnotyzowała swoją tajemnicą romantycznych twórców. Bohaterom "Wilbura" blisko jest do Byrona i innych cierpiących. Śmierć jest tutaj nierozerwalnie związana z życiem. Im bardziej bohaterowie zbliżają się do niej, tym bardziej fascynujący są jako żywe istoty. Dotykają niewysłowionego i przez to sami stają się w jakiś sposób odrealnieni. To fascynuje, przyciąga inne osoby niczym ćmy przyciągane są przez światło. To zjawisko prowadzi do przedziwnych konsekwencji, choć często może też być powodem do zmartwień.
"Wilbur" to także film o ironii życia, w którym to, czego pragniemy spotyka innych, a to czego spodziewamy się u innych, spotyka nas samych. Przez to film jest gorzką, ale nie pozbawioną humoru opowieścią o losowych pomyłkach i niespodziewanych zmianach miejsc. Choć bohaterowie są sztuczni, a cała opowieść niesie wyraźne znamiona fałszu, przez sam swój temat i przez sposób w jaki opowiada historię, poprzez swoją sztuczność "Wilbur" dotyka prawdy o życiu i śmierci.
To piękna, ciepła, choć nie pozbawiona bólu, przypowieść o tym, co w życiu jest ważne i istotne. To znakomita historia dla wszystkich tych, którzy nawet w przypadku doszukują się cienia Planu. Z pewnością warto się z tym filmem zapoznać.

użytkownik usunięty
torne

no raczej w śmierci nie widzę nic sexy--- śmierć jest raczej tajemnicą ale nic seksownego w niej nie ma-zresztą sama się o tym kiedyś przekonasz,oby jak najpóźniej

ocenił(a) film na 9

Myślę, że autor miał na myśli przekaz filmu, a nie subiektywne teorie na temat śmierci. Śmierć jest sexy, ale moim zdaniem dlatego, iż Wilbur jest właśnie nieziemsko pociągający. Wyjątkowe w nim jest to, iż został dodatkowo uposażony: ma seksapil, podejście do dzieciaków, jest inteligenty, przystojny i bardzo męski, a mimo wszystko chce się zabić. Kontrastuje on ze swym bratem - szarakiem - zwyczajnym facetem, jednym z wielu, bez rewelacji. Jawi się tu swego rodzaju niesprawiedliwość losu, której ofiarą jest brat Wilbura, postać tragiczna, godząca się ze szczęściem niedoszłego samobójcy, które może nadejść w pełni tylko wraz z jego odejściem. Dla mnie film jest obrazem teorii, iż jedni umierają, aby inni mogli żyć, choć tu w wymiarze bardzo ludzkim i w miarę moralnym. Wszystko przejmujące, bardzo poruszające istotę prometeizmu. Ja przede wszystkim utożsamiałam się z chorym Harbourem, odczuwałam pewną niesprawiedliwość, ból, intrygę, kaprys losu, nie kibicowałam romansowi, a właściwie miłości jego brata z Alice. I to jest w tym filmie właśnie genialne - widz może wybrać tego bohatera, którego postępowaniu przyklaśnie. Silny teatr emocji. Oczywiście jako kobieta nie mogłam pozostać obojętna na urok Wilbura - intrygujący, przystojny, ach:). Jamie Sives powinien pojawiać się częściej na wielkim ekranie, utalentowany aktor.
Uwielbiam postaci epizodyczne filmu: pielęgniarka z ekstazą wypisaną na twarzy i psychiatra, który chyba swoją profesję wybrał, aby samemu uleczyć się z problemów.

użytkownik usunięty
torne

Bardzo fajnie to zinterpretowałeś!

ocenił(a) film na 8
torne

Jak zawsze masz rację.

ocenił(a) film na 9
torne

W tym filmie jest coś pomiędzy. Trudno to nazwać, chociaż Wam się po części udało. Ja po każdym obejrzeniu tego filmu czuję coś w rodzaju szczęścia, mimo, że ma on też po części wymiar tragiczny. I może w tym tkwi jego magia. Film - Perełka.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones